środa, 3 lipca 2013

Rozdział 23 - Kontrola

Jak się okazywało, wszystko sprowadzało się do jednego – posiadania kontroli. Tyle, że im bardziej ulegasz jakimkolwiek uczuciom, tym bardziej tracisz kontrolę nad swoim życiem. I Catherine doskonale to rozumiała.
- W związku ma znaczenie, kto ma kontrolę. Jeśli ty ją masz, nikt cię nie zrani – wyrecytowała Lily, przybierając przy tym bardzo stanowczą pozę.
Dziewczyny utworzyły w salonie w swoim mieszkaniu małe stowarzyszenie wspierające biedną Catherine. Zarówno Lily, jak i Emma starały się zrozumieć przyjaciółkę i wesprzeć ją w potrzebie. Próbowały nawet dać jej jakąś złotą radę, ale jak się okazywało, to nie było takie proste.
- Muszę przejąć kontrolę – oznajmiła Catherine, po raz kolejny analizując w myślach wydarzenia sprzed kilku godzin.
Zdecydowanie nie podobał jej się fakt, iż zamiast przemówić Jack’owi do rozsądku i wyjaśnić, dlaczego ich znajomość nie ma sensu, wskoczyła z nim do łóżka. Oczywiście, seks był fenomenalny, ale fakt pozostawał faktem. Jack pozbawił ją silnej woli.
- Catherine, póki nie zaakceptujesz rzeczywistości nie możesz nad nią panować – oznajmiła Emma, po raz pierwszy przybierając odmienne stanowisko od swoich koleżanek.
Jones wzdrygnęła się.
- Zaakceptować rzeczywistość? Co tu jest do akceptowania? – prychnęła.
Emma pokręciła głową z dezaprobatą. Mogłoby się wydawać, że jest jedyną osobą w tym pokoju, która potrafi trzeźwo spojrzeć na tę sytuację.
- On ci się podoba, ty podobasz się jemu. Dlaczego, do diabła, próbujesz wszystkich przekonać, że jest inaczej?
- To nie o to w tym wszystkim chodzi – powiedziała Lily, nieumyślnie wybawiając Catherine od odpowiedzi. – Ten cały Brown myśli, że może wszystko. Trzeba mu udowodnić, że to Catherine rozdaje karty. Niech nasza dziewczynka przejmie kontrolę.
- Właśnie! – zawołała Cath. – Muszę mu pokazać, że nie jest panem wszystkiego.
- To bardzo wspaniałomyślne z twojej strony – zakpiła Emma – ale chyba zapominasz, jak ostatnim razem się to skończyło. W starciu z nim nie masz szans.
- Oczywiście, że ma szanse – oznajmiła Lily. – Musimy ją tylko dobrze na to przygotować.
Emma uniosła brew ku górze, czekając na dalsze wyjaśnienia. Z pewnością nie podobała jej się ta cała sytuacja.
- Co proponujesz?
- Używa seksu, jako broni. Chyba zapomniał, że tę taktykę wymyśliły kobiety. Niech Cath użyje „jego” własnej broni.
- Jakim cudem to ma zakończyć naszą znajomość? – zapytała Catherine, nie rozumiejąc już kompletnie nic.
- Nie bądź niemądra – prychnęła Harrison. – Po co niby miałabyś zakańczać ten związek? Masz genialny seks, a nie każda z nas może pochwalić się taką rzeczą. Lepiej korzystaj póki możesz.
- Lily…
- Nie musisz mi dziękować!
- Ale…
- Wiem, to nie jest proste. W końcu, gdy taki facet się na ciebie rzuca ciężko mówić o zachowaniu kontroli. Dlatego będę musiała zdradzić ci kilka moich sekretów, ale kochanie, jak z nim skończysz, zobaczysz, że było warto.
Emma prychnęła, dając do zrozumienia, że nie zachwyca jej ten plan. Natomiast Catherine jedynie westchnęła, dając tym samym Lily zielone światło.

~*~

Tego dnia Jack zupełnie nie mógł skupić się na pracy. Był to jego pierwszy dzień w biurze po krótkim urlopie, więc miał sporo rzeczy do nadrobienia, jednak jego myśli były zdecydowanie daleko od teczek pełnych dokumentów.
Przechodził z jednego spotkania na drugie, ale zdawał się myślami być w zupełnie innym miejscu, co zresztą zauważyła nawet Cloe.
- Może kawę, szefie? – zapytała zaraz po tym, jak położyła na jego biurku kolejny stos dokumentów.
Jack pokręcił przecząco głową.
Dochodziła już piąta po południu, więc picie kolejnej kawy tego dnia wydawało mu się zupełnie bezsensowne.
- Ile jeszcze tego zostało? – zapytał wskazując na teczki pełne umów do przeanalizowania.
Cloe jedynie się uśmiechnęła, mając nadzieję, że będzie to wystarczająca odpowiedź.
Jack westchnął głęboko.
Oczywiście, mógł zlecić tę pracę swoim pracownikom, jednak przywykł do tego, iż zawsze te najważniejsze umowy przeglądał sam. Czy musiał to zmieniać tylko dlatego, że nie przespał nocy analizując swoją znajomość z Catherine Jones?
Po raz pierwszy jakaś dziewczyna aż tak zakorzeniła się w jego głowie. Czuł się, jak podniecony licealista, który całkowicie zauroczył się w swojej nauczycielce, albo popularnej dziewczynie ze szkoły, która w ogóle go nie zauważa. Tyle, że Jack nie był w liceum. Dodatkowo, uprawiał gorący seks ze swoją sympatią. Dlaczego więc czuł, że obiekt jego pożądania jest poza jego zasięgiem?
Catherine była wyjątkową kobietą – to wiedział na pewno. Z początku chciał się z nią umawiać ze względu na ich pierwsze spotkanie i fakt, że była do niego całkowicie wrogo nastawiona. Teraz jednak ten etap mieli za sobą. Można powiedzieć, że byli nawet dobrymi znajomymi.
Ale Catherine nie chciała od niego nic więcej poza krótką, przelotną znajomością. I choć sam nie wiedział, czego od niej chce, ta myśl go zabijała.
- Szefie, przyszła Catherine Jones– odezwał się głos Cloe, dochodzący z interkomu.
Jack wyprostował się na krześle, próbując zrozumieć właśnie usłyszane zdanie. Zdawało się, że nie docierają do niego żadne słowa.
- Wpuścić ją? – zapytała po krótkiej chwili Cloe.
- Tak. Wpuść ją – powiedział, przyciskając przy tym odpowiedni guzik.
Brown szybko przesunął dłonią po swoim krawacie, po czym rozejrzał się po gabinecie, jakby sprawdzając porządek. I zaledwie kilka sekund później drzwi się otworzyły, a przed nim ukazał się obiekt jego niedawnych myśli. Mogłoby się zdawać, że przywołał ją do siebie.
- Catherine – zwrócił się do niej w ramach powitania, wstając zza biurka.
- Panie Brown – zawtórowała, podśmiewając się. – Widzę, że wrócił pan do obowiązków. Jak minął urlop?
Jack mimowolnie się uśmiechnął, przypominając sobie poprzednią noc. I jeszcze poprzednią.
- Znakomicie – odpowiedział krótko. – Napijesz się czegoś?
Pokręciła przecząco głową.
Jack podszedł do niej powolnym krokiem, a gdy stanął tuż przednią, porwał Catherine w swoje objęcia.
- Stęskniłaś się? – zapytał, uśmiechając się przy tym łobuzersko.
Zdecydowanie humor Browna diametralnie uległ zmianie. Dawne rozdrażnienie minęło, a zastąpiło je ogromne zadowolenie.
Catherine roześmiała się promiennie, nie udzielając żadnej słownej odpowiedzi.
Kilka sekund później wyrwała się z jego ramion i podeszła do fotela stojącego przed biurkiem, wygodnie się na nim rozsiadając.
- Myślałam, że uda mi się porwać cię na obiad – oznajmiła. – Ale widzę, że masz jeszcze sporo pracy.
Jack zmarszczył brwi, kompletnie nie rozumiejąc zmiany, jaka zaszła w dziewczynie. Jeszcze wczoraj bez wątpienia chciała zakończyć ich znajomość, zaś dziś przychodziła z zupełnie odmienną ofertą.
- Właściwie, już kończyłem…
Niewinne kłamstwo. Jednak Catherine bez wątpienia je zauważyła. Ale z pewnością nie miała nic przeciwko temu. Miała plan, którego Lily kazała jej się trzymać. Nie miała więc zamiaru uwzględniać żadnych poprawek przez jakiekolwiek komplikacje.
- Co do wczoraj…  - zaczął Jack, siadając za swoim biurkiem.
- Nie chcę o tym rozmawiać – oznajmiła surowo Cath, nie czując się teraz zbyt komfortowo.
- Myślę, że jednak musimy, bo mam ci coś do powiedzenia.
- Czy to nie może poczekać?
- Wolałbym załatwić to do razu.
Catherine westchnęła zaczesując włosy do tyłu. Zdaje się, że będzie musiała sobie jeszcze raz przypomnieć plan Lily, gdyż w tym momencie wkradło się kilka nieprawidłowości.
- Catherine – zaczął Jack. - Powiem to teraz: chcę, żebyś była moją dziewczyną - rzucił. Mówił łagodnie, ale stanowczo. - Chcę, żebyśmy byli parą.
Nie od dzisiaj znała Browna. Wiedziała, że to facet, który nie przyjmuje odmowy.
Tak więc tyle w temacie posiadania kontroli.

Krótko, zwięźle i na temat.   
Rozdział miał pojawić się zaraz po zakończeniu roku szkolnego, w ramach prezentu rozpoczynającego wakacje, jednak nie znalazłam czasu by go napisać. :(
Kiedy następny rozdział? Mam nadzieję, że uda mi się coś niebawem napisać, jednak cały lipiec jestem w rozjazdach i nie wiem, jak to będzie... :)

Udanych wakacji, kochani! 

25 komentarzy:

  1. Jejku cuudowny <3<3 Uwielbiam Cie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. cały lipiec ????? błagam nie !!!! :( chyba sie nie doczekam ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie, zepnę pośladki i napiszę coś jeszcze przed wyjazdem. :)

      Usuń
  3. ojejka *.*
    nie myślałam że dodasz ten rozdział tak szybko! ;)
    Bardzo się ciesze i liczę, że niedługo pojawi się następny!! ; D
    i mam wielką nadzieję, że nie będziesz kazała nam czekać aż do końca lipca! Każdy tu poumiera! ;)
    Więc liczę na Cb i Twoją wenę!
    ~wierna czytelniczka.
    omoomommmoommomomo *.*

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj, Cath, Cath, jakaś Ty głupiutka..Taki facet, taki seks, po co Ci problemy...Cath zdecydowanie powinna odpuścić i oddać się Jackowi ;)
    pozdr.
    K.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział. Nawet się nie zorientowałam, kiedy dotarłam do końca. Teraz pozostało mi cierpliwie czekać na kolejny. Może się w końcu dowiem co Cath odpowie Jackowi i czy będą razem.

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny :) ja sama oddałą bym się od razu bez wahania takiemu Brownowi:D
    Szkoda ze lipiec masz w rozjazdach:P myslalam ze w wakacje będziesz się pojawiać częściej:P

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak zwykle świetny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  8. No to się porobiło. Jak zwykle plan nie wypalił. Za to Jack zyskał w moich oczach :)

    OdpowiedzUsuń
  9. zakochałam się *.*
    jak Catherine go nie chce ja z chęcią sobie go wezmę xd
    + świetny rozdział i przede wszystkim liczę, że dojedziesz chociaż do 40 ;d
    choć zdecydowanie wolałabym znacznie dłużej. ;d
    pozdrawiam i również życzę wspaniałych wakacji, przynajmniej z jednym rozdziałem w lipcu ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie skazuj na na posuche bez dalszych rozdziałów...my tego nieprzeżyjemy :'( a ten jak zwykle świetny :-D

    OdpowiedzUsuń
  11. Catherine nie uda się przejąć kontroli, Nie przy panie Brownie ;) Ciekawa jestem jej odpowiedzi...

    OdpowiedzUsuń
  12. Ohayo ;)
    Plany tego typu zawsze legną w gruzach - to Brown :3
    Nie wiem dlaczego, ale poczułam, że ten rozdział to tak jakby końcówka serii. Ehhh, jednak mam nadzieję, że coś nowego się pojawi ;)
    Jack jak zwykle zaskakuje :P
    Czekam na kolejną notkę - mam nadzieję, że dłuższą ;)
    Miłych wakacji!

    OdpowiedzUsuń
  13. hmm... szczerze to nwm co napisać ;/
    popieram koleżankę wyżej, też czuję, że powoli kończysz ;/
    bardzo chcę się mylić ;)
    ciągnij, ciągnij, ciągnij ;)
    Nawzajem ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja tak nie sądze w tej opowiesci moze sie jeszcze wiele dziac a autorka z tego co widze ma niezłą wyobraźnie i dobrą rękę do takich opowieści więc pewnie się nie konczy :)

      Paulina

      Usuń
  14. Bardzo podobało mi się to co przeczytałam. Niektórzy pisząc nie potrafią sprawić, aby nasze wyobrażenie w głowie danej histori było czyste i dokładne, a ty piszesz tak że czuję się jakbym była z bohaterami i dokładnie odczuwała ich myśli. Bardzo też podoba mi się fabuła ;D
    Pozdrawiam i czekam na ciąg dalszy ;D

    OdpowiedzUsuń
  15. Hmmm... Nie rozumiem tej Cath. Miota się w tych swoich zeznaniach i czasem zastanawiam się czy jej zależy na Jack'u czy tylko się nim bawi. Ciężko mi to wywnioskować z jej zachowania i naprawdę nie wiem co myśleć.
    Z kolei Jack... o ten, to mnie zaskoczył. Nie przypuszczałam, że tak szybko zrozumie, że to co czuje do Cath, to nie tylko przelotny romans a coś więcej. Gratulacje za odwagę! choć wydaje mi się, że po odpowiedzi ze strony jej nadzieja legnie w gruzach. Ale poczekamy, zobaczymy.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. czekam, czekam i się doczekać nie mogę ;<<

    OdpowiedzUsuń
  17. Koniec zwala normalnie z nóg! Genialne, chociaż było parę literówek, ale to wiadomo, zdarza się każdemu. Życzę Ci miłych wakacji :)

    OdpowiedzUsuń
  18. pisz dluzsze rozdzialy, tak jak pierwsze <3

    OdpowiedzUsuń
  19. autorko! Gdzie ty się do cholery podziewasz? Umrę chyba z braku kolejnego rozdziału. Ja Rozumiem że wakacje, wyjazdy, znajomi, lato i tak dalej ale rozdział się sam nie napisze i Jack nie będzie wiecznie czekał na odpowiedz od Cath :) wróć szybko i napisz nam coś długiego, ekscytującego i zrywającego z nóg.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Popieram na 100% ! ;)

      Usuń
    2. Co racja, to racja! Dlatego rozdział dodam dzisiaj albo jutro. ;)

      Usuń
  20. Czekam i czekam na nowy rozdział kiedy można się go spodziewać?

    OdpowiedzUsuń